piątek, 20 sierpnia 2010

Tajemnicze ćwierkanie na Panfu


Dzisiejszego pięknego poranka, wstałam szczęśliwa i radosna. Zrobiłam sobie ciepłe kakao i parę tostów. Przypomniało mi się, że znowu muszę iść do Krucia i odgadnąć trudną zagadkę. No, więc zwinnie się ubrałam i niczym błyskawica pobiegłam do mojego "kolegi" :) Pamiętam tylko, że zły czarodziej mówił do mnie tak:
- Już nie będzie wesołego ćwierkania!!! - mówił to ze straszną zgrozą.
A, więc przeszłam przez most zwodzony i poszłam do Sali Balowej zagrać w trudny labirynt. Nacisnęłam guzik i maszyna wessała mnie do środka jak odkurzacz!! Było bardzo ciężko, lecz ja się nie poddawałam. Szłam i szłam, a ku moim oczom ukazały się monety z główką pandy!! Pomyślałam, że wezmę kilka takich. Ale kiedy je dotknęłam one gdzieś powędrowały i chyba chciały mi wyjście pokazać :) Kiedy już wyszłam z maszyny zarobiłam aż 225 złotych monet!! Dostałam również pingwinka, który był zamrożony. Zaczęłam zastanawiać się nad zagadką zadaną przez Krucia. "Hmm" - Myślę.
- No tak jednego ptaszka widziałam dzisiaj na dachu Zamku!!! - wykrzyczałam uradowana.
Szybciutko pobiegłam przed budowle i dobrze pomyślałam!! :) Biedny ptaszek siedział w bez ruchu, ale ja zamachnęłam różdżką i piękne ćwierkanie znowu wyszło z dzióbka stworzenia.
Wreszcie mogłam wrócić do chatki i usiąść wygodnie w fotelu!!

Pisała dla Was
Redaktor Ovini895.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Twój komentarz zostanie opublikowany po zaakceptowaniu go przez administratora bloga! :))