czwartek, 19 sierpnia 2010

Krucio

Witajcie, to znowu ja.
Opowiem Wam jak dziś pokonałam Krucia
Nie chciało mi się wstawać.
Było mi zimno.
I do tego coś kapało: kap, kap, kap.
-Uch trzeba wstawać - pomyślałam i poszłam do łazienki.
Tam nic nie kapało.
Umyłam się, umyłam zęby i zawinęłam w szlafroczek.
Otworzyłam szafę i wybrałam ciuszki.
Okazało się, że pada.
Zrobiłam sobie kilka tostów, wzięłam parasolkę i pomaszerowałam do Krucia.
Mówił coś o zielonym świetle i, że konie go nie zauważą
A więc zmajstrował coś w stadninie koni!
Poszłam do maszyny zagadek.
Wygrałam zamrożonego pingwina, laskę i 240 złotych monet.
Pobiegłam do stadniny.
O w jednym pokoju jest skamieniały przedmiot!!
Machnęłam laską i jest dobrze ;]
Papatki!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Twój komentarz zostanie opublikowany po zaakceptowaniu go przez administratora bloga! :))