piątek, 12 listopada 2010

Niezapomniana przygody adelci11155 cz. 1

Cześć pany! Wiecie mam dobrą nowinę. Dziś  zgłosiłam się do adopcji małej dziewczynki i pojutrze będzie już u mnie. Bardzo się ucieszyłam, ale też się zmartwiłam, bo miałam mało czasu na kupienie mebli i ułożenie. Gdy tylko wyszłam z domu dziecka z uśmiechniętą buźką poszłam do domku. Kiedy tylko doszłam do chatki, uśmiech z twarzy zniknął, ponieważ okazało się, że budowniczy pomylił chatki i zburzył przypadkowo moją, a co najgorsze nie wiedziałam czy moje zwierzęta żyją i gdzie się teraz podzieje. Na szczęście moja sąsiadka poszła na spacer z moimi zwierzętami jak co piątek i wiedziałam, że są zdrowe i całe. Po odebraniu zwierząt poszłam do baru piratów do mojego szefa. Kapitan niestety nie mógł mnie przyjąć do siebie, ale za to dał mi bardzo ciepły namiot oraz śpiwór. Ucieszyło mnie to, że chociaż mam dach nad głową ale też zmartwiło mnie to, że będę musiała odmówić, że wybudują mi dom. Kapitan słysząc to powiedział, żebym nie odmawiała adopcji, bo pojutrze przyjeżdża do niego jego siostra i mogła by zaopiekować się przez jakiś czas moim dzieckiem. Zdziwiło mnie to, ponieważ kapitan nie mówił, że ma siostrę.Chodź propozycja szefa mnie zdziwiła to i tak przyjęłam propozycje i poszłam do domu. Zanim wyszłam z baru piratów kapitan z ulgą odetchnął i się uśmiechnął. Zaczęłam coś przeczuwać, ale resztę opowiem Wam jutro.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Twój komentarz zostanie opublikowany po zaakceptowaniu go przez administratora bloga! :))