Cześć!!! Wczoraj miałam pracowity dzień, bo do baru piratów przyszło bardzo dużo Pand i co druga Panda chciała drinki i ciasteczka, że nawet później skończyłam. Zamiast skończyć o 13.00 to skończyłam o 14.00, ale zato zarobiłam o 100 monet więcej. Po pracowitej pracy poszłam do domu odpocząć i coś zjeść. Gdy weszłam do domu to poczułam wiatr, ale okno było zamknięte. Spojrzałam na wentylator i zobaczyłam, że jest włączony oraz, że koło niego jest słodziutka samiczka rasy basset, że w mojej chatce jest pies, ale też się ucieszyłam, bo gdy ruszyłam w jej stronę to ona podeszła i przytuliła się do mnie. Niestety nie wiedziałam, czy ten pies ma właściciela, czy też został porzucony, więc poszłam do miasta popytać Pandy, czy któraś z nich nie zgubiła psa rasy Basseta. Po 40 minutach znalazłam Pandę, której zgubił się pies rasy Basseta, ale gdy pokazałam zdjęcie i powiedziałam, że to jest samiczka, to ta Panda powiedziała, że ona zgubiła psa rasy Basseta, ale samca, więc poszłam szukać dalej, cały basen, całą stadniną koni, cały zamek, całe 2 plaże oraz całą dżunglę i jeszcze nie znalazłam właściciela. Miałam iść na wulkan, ale byłam już wykończona, że nie miałam rady już dalej iść szukać właściciela. Gdy weszłam do domu to dałam jeść i pić psu, a później gdy skończyła jeść to naszykowałam jej legowisko, a ona się tam położyła i od razu zasnęła. Po kilku minutach poszłam do sypialni i tam włączyłam telewizje. Po godzinie zaczęły lecieć wiadomości, a po 10 minutach wpadłam na świetny pomysł, by zadzwonić do telewizji i powiedzieć, że w godzinach popołudniowych, gdy wróciłam to w moim domu zobaczyłam nieznajomego psa. Gdy naszykowałam informacje na temat tego psa to zadzwoniłam do pana z telewizji. Rozmawialiśmy dobre 5 minut. Po rozmowie poszłam na pocztę wysłać informacje o tym. Po 10 minutach wróciłam do domu i zjadłam kolacje. Gdzieś po dwudziestej poszłam spać. Dziś gdy poszłam do pracy okazało się, że mam wolne, więc poszła do domu. W domu czekał na mnie ten pies. Dałam mu coś do zjedzenia, a później poszłam z nią na spacer. O godzinie 11.30 wróciłam z nią do domu, a o 12.00 pokazali moje ogłoszenie w telewizji, a po dwóch godzinach dowiedziałam się, że ten pies jest porzucony. Bardzo się ucieszyłam, że Dusia (tak ją nazwałam) może ze mną zostać. Od dzisiaj mam nowe zwierzątko, a Dusia ma nową rodzinę. Mam nadzieje, że zaprzyjaźni się z innymi moimi zwierzętami.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Twój komentarz zostanie opublikowany po zaakceptowaniu go przez administratora bloga! :))